Violetta
Obudziłam się rano i leżałam w łóżku myśląc o tym jak bardzo Leon mnie zranił.Nie miałam ochoty iść dziś do Studia zbyt źle się czułam.Wziełam mojego tableta podłączyłam do niego słuchawki i słuchając Te creo myślałam jak kiedyś napisałam tą piosenkę dla Leona gdy śpiewałam mu ją zatracona w muzyce i jego oczach w tedy nic na świecie nie miało znaczenia.Tylko ja,on ,my...Gdy piosenka się skończyła usłyszałam dźwięki kolejnej tak dobrze mi znaniej.Potem jeszcze te słowa mówiące o jego miłości do mnie.
-Podemos pintar ,colores al alma...-zaczęłam śpiewać ,ale gdy przypomniałam sobie chwilę gdy śpiewałam tą piosenkę z Leonem po moich policzkach zaczęły spływać tysiące łez.
-Mogę wejść?-usłyszałam głos ,to był Federico
-Tak.-powiedziałam ocierając łzy
-Hej ,idziesz dziś do Studio?-zapytał mnie
-Nie ,zrobię sobie jeszcze kilka dni przerwy ,żeby odreagowć.-odpowiedziałam
-Dobra to pa.-powiedział i wyszedł ,a ja znów się rozpłakałam.
Ludmiła
Stoję z resztą naszych przyjaciół na korytarzu Studia i rozmawiamy.
-Cześć Federico.Jak tam Viola?-spytałam
-Hej.Vilu nadal jest załamana powiedziała ,że zrobi sobie jeszcze kilkudniową przerwe.
-Biedna...A teraz wubaczcie ,ale muszę iść coś załatwić.-powiedziałam i poszłam w stronę Leona ,który właśnie wszedł do Studia-Ty!Ty wredny,samolubny egoisto!!!-zaczęłam na niego krzyczeć-Jesteś z siebie zadowolony ona tak cię kochała ,a ty co?Mówiłeś jak bardzo ją kochasz ,a tak ją potraktowałeś!-po tych słowach zaczęłam okładać go torebką ,ale przerwał mi dzwonek na zajęcia-Masz szczęście ,uratował cię dzwonek.-dokończyłam już spokojniejszym tonem i poszłam z naszą paczką na zajęcia.
*Zajęcia z Angie*
-Dzień dobry.Słuchajcie mam dla was wiadomość.-powiedziała Angie ,gdy weszła do klasy-Nasze zadanie w parachnzostaje odwołane.
-Dlaczego?-spytałam się
-Już wam mówię otóż dzwonili do mnie rodzice Isabel i poinformowali mnie ,że Isabel nie będzie w szkole przez dwa tygodnie ,ponieważ musiała wyjechać.Oraz jeszcze przez jakiś tydzień w szkole niebędzie Violetty ,ponieważ dzwonił do mnie jej tata i powiedział ,że ma zapalenie płuc.-Gdy Angie to powiedziała cała nasza paczka spojrzała na Federico ze zdziwionym wzrokiem,a on lekko tak ,żeby nikt nie zauważył poruszał przecząco głową.Reszta zajęć minęła nam na śpiewaniu naszych piosenek.
*Tydzień później*
Violetta
Dzisiaj idę do Studia pierwszy dzień po mojej przerwie.Przez ten tydzień prawie cały czas płakałam zastanawiając się dlaczego Leon mi to zrobił.No ,ale dość myślenia o tym idę teraz na śniadanie.
-Dzień dobry.-powiedziałam schodąc po schodach
-Dzień dobry.-odpowiedzieli mi domownicy.Reszta śniadanie minęła w ciszy ,a później udałam się z Federico do Studia.
-Jak się czujesz?-spytał Federico
-Nijak.-odpowiedziałam
-Nie przejmuj się.-powiedział i mnie przytulił
-Dziękuje.-powiedziałam i zauważyłam ,że już jesteśmy pod Studiem
-Violu ,możemy porozmawiać.-powiedział Leon ,który przed chwilą pojawił się obok nas.Gdy go usłyszałam i zobaczyłam jego piękne ,brązowe oczy ,które jak cały Leon tak bardzo mnie skrzywdziły po moich policzkach zaczęły spływać tysiące łez.
-Zostaw mnie!!!-krzyknęłam przez łzy i pobiegłam do Studia.
*Po zajęciach*
Przez wszystkie zajęcia nie mogłam się na niczym skupić już naprawdę nie wiem co mam robić.
-Hej przeszkadzam?-zapytał Diego wchodząc do sali Beto ,w której aktualnie przebywałam.
-Nie.-powiedziałam ,ale nie jestem w tej chwili dobrym kompanem.
-A co się stało?-spytał
-Nie chcę o tym mówić.-odpowiedziałam
-Dobrze ,a ja mam coś na poprawę humoru.-powiedział i włączył podkład do "Yo soy asi" i zaczęliśmy śpiewać.Gdy skończyliśmy śpiewać Diego stał tak blisko mnie ,złapał mnie w pasie i pocałował...
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiem jak wyszedł pisałam go na szybko bo ciągle coś.Jeśli chodzi o Leonette to niedługo się pogodzą.Proszę nie zabijajcie mnie za tego Diega ,ale muszą być zwroty akcji.Proszę o komentowanie!
Pozdrawiam
Vilu :*
poniedziałek, 8 lipca 2013
Rozdział 7 "Powrót do Studia"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rozdział - super, Diego - nie super .... A poza tym mimo, że rozdział był pisany na szybko to i tak wyszedł ci świetnie :)
OdpowiedzUsuńjesteś zabójcza z tym Rozdział - super, Diego - nie super
UsuńWszystko super. Rozdział doskonały;-D
OdpowiedzUsuńNo tylko ten Diego-Ach jak bym mogła to bym go udusiła.
Nie no żartowałam:-D
Jakiś zwrot akcji musi być...
Pozdrawiam!
Jula K.;-D
Rozdział świetny <333 Bardzo spodobała mi się reakcja Ludmi na jej miejscu też bym tak zrobiła tylko że dzwonek go by nie uratował :D Nie no żart. Czekam na next. Pozdro ;)
OdpowiedzUsuńNieeeeeeeee tylko nie to! Ale rozdział Super :)
OdpowiedzUsuń