piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 3 "Nowe i stare znajomości"

Violetta
Dzisiaj rozpoczęcie roku w Studio 21 tak się cieszę ,nie mogę się doczekać aż znów przekroczę próg szkoły.Na tę chwilę siedzę w salonie jak na szpilkach czekając aż przyjdzie po mnie Leon.Właśnie usłyszałam dzwonek do drzwi to pewnie mój chłopak.
-Tato idę już do Studia!-krzyknęłam ,aby tata usłyszał bo siedział w gabinecie-Cześć Leon!-powiedziałam gdy otworzyłam drzwi
-Hej Violu!-powiedział i mnie pocałował ,a gdy to zrobił uśmiech na mojej twarzy zrobił się większy-Idziemy?
-Tak.-powiedziałam i złapałam jego ręke.
Reszta drogi minęła nam na rozmowie o Studiu ,naszych przyjaciołach i w ogóle o wszystkim.Gdy weszliśmy do Studia zobaczyłam prawie całą naszą paczkę brakowało tylko Francesci.
-Cześć!Nie wiecie gdzie jest Fran?-spytałam
-Już jestem.-w tym momencie pojawiła się Fran-Idziemy?
-Tak chodźmy.-odpowiedziała Cami i wszyscy udaliśmy się do sali Pabla gdzie odbywało się rozpoczęcie roku.
-Witam was moi drodzy w nowym roku szkolnym...-potem nauczyciele mówili o planach na ten rok szkolny,a później zacząłprzedstawiać nowych uczniów-Przedstawiam wam:Diego,Marco i Federico ,którzy będą chodzić od jutra do naszego Studia.-gdy Pablo skończył wszyscy uczniowie zaczęli się rozchodzić.
-Słuchajcie idziemy do Resto?- zapytała Cami
-Pewnie.-powiedział Maxi
-Halo Violu idziesz?-powiedział Leon machając mi ręką przed twarzą,zauważylam ,że Cami macha ręką przed twarzą Fran ,a Naty przed twarzą Ludmi
-Hej dziewczyny żyjecie?-zapytał Maxi w tej chwili się otrząsnełyśmy-Na kogo się gapicie?
-Na Marco.-powiedziała Fran nadal patrząc się na chłopaka
-Nie prawda ,bo na Federico.-rzekła Ludmi moment,moment
-Ten chłopak ma na imię Federico?-spytałam patrząc się na chłopaka w marynarce
-Tak.-odpowiedziała Ludmi-I jest słooodki...
-Wiedziałam,wiedziałam ,słuchajcie zaraz wracam.-powiedziałam i poszłam w stronę chłopaka.
Gdy do niego doszłam był odwrócony tyłem.
Federico
Rozmawiałem z Marco ,który tak jak ja rozpoczął w tym roku naukę w Studiu gdy usłyszałem za mną głos.
-Fede?-powiedziała osoba stojąca za mną chwila moment tylko jedna osoba na świecie tak do mnie mówiła.Odwróciłem się nie wierzyłem własnym oczom.
-Violetta?-powiedziałem i ją przytuliłem.-Co ty tu robisz?
Violetta
-Chodzę tu od roku.-powiedziałam i kątem oka zauważyłam smutnego Leona i Ludmi wychodzących z sali-Federico poczekaj.Leon,Ludmi czekajcie!-powiedziałam i pobiegłam za nimi.-Leon ,Ludmi o co wam chodzi?
-Poznajesz jakiegoś chłopaka i już się z nim przytulasz ,zapomniałaś ,że masz chłopaka?!-powiedział Leon
-Nie Leon to nie tak.-powiedziałamj
-A jak?!-zapytał już zdenerwowany
-Słuchaj ja znam Federico od prawie 18 lat ,ponieważ jego mama przyjaźni się z moim tatą.A Fede jest dla mnie jak kuzyn ,a nie widziałam go chyba z 3 lata ,rozumiecie?-powiedziałam
-Tak przepraszam Vilu.-powiedział Leon
-Ja też.-dodała Ludmi
-Nic nie szkodzi.-powiedziałam i ich przytuliłam-Idziemy do Resto?
-Tak.-powiedział Leon i dał mi buzi w policzek
-Słuchaj Vilu może weźmiesz tego swojego kuzyna z nami do Resto?-zapytała Ludmi
-Tak chodź spytamy się go.-powiedziałam i pociągnęłam ją w stronę Federico-Hej Fede poznaj mojego chłopaka Leona i przyjaciółkę Ludmiłę czyli Ludmi.-powiedziałam ,a oni się przywitali-Słuchaj pójdziesz z nami na koktail?
-Pewnie mogę wziąść ze sobą Marco?
-Tak chodźcie.-powiedziałam i ruszyliśmy w stronę naszej paczki ,a później w stronę Resto.
Po jakiś dwóch godzinach siedzenia w Resto Leon zapytał:
-Violu idziemy na spacer?
-Tak pewnie pa!-powiedziałam i ruszyliśmy
-Ten twój kuzyn jest nawet fajny tak samo jak ten drugi Marco.-powiedział Leon
-Widzisz i wydaje mi się ,że między nim ,a Ludmi coś zaiskrzyło.-odrzekłam.
Chodziśmy długo po parku chyba z jakąś godzinę aż w końcu Leon uparł się ,że mnie odprowadzi.
-Do jutra.-powiedział Leon gdy staliśmy już pod moim domem.
-Do jutra.-odpowiedziałam i go pocałowałam.
Gdy weszłam do domu tata powiedział:
-Violetto patrz kto przyleciał.-i w tym momencie do salonu wszedł Federico nie zdziwiłam się na jego widok bo mówił mi,że będzie u nas mieszkał ,ponieważ narazie nie przenieśli jego mamy do Buenos Aires.
-Hej Fede.-powiedziałam i ruszyłam w stronę schodów
-Jak to nie cieszysz się ,że Federico przyleciał?
-Cieszę ,ale widziałam go jakąś godzinę temu.
-Dokładnie bo Violetta chodzi do tego studia do którego się dostałem wujku.
-A to do tego chodzisz Federico?
-Tak.Vilu jak tam spacer?-zapytał Federico
-Dobrze.-powiedziałam i poszłam na górę do swojego pokoju.

3 komentarze:

  1. Supeer!!!Kiedy next!!!!

    JuLu :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :D Kiedy następny? Zapraszam na mojego bloga : http://violettatopasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń