środa, 17 lipca 2013

Przepraszam...

Bardzo was przepraszam ,ale nie będzie rozdziału...Powód?Dziś wróciłam od babci gdzie byłam od poprzedniego poniedziałku i w końcu zaczęłam pisać rozmiar normalnie na laptopie ,ponieważ ostatnie pisałam na telefonie.No ,ale mniejsza...Prawie miałam już skończony rozdział w wordzie ,ale laptop mi się rozładował i wyłączył i papa rozdziale.Gdyby nie to ,że jest już po 23 ,a ja muszę jutro wmiare wcześnie wstać ,a nie o 11 jak ostatnio to pisałam bym go od nowa ,ale niestety nie mogę...Mam nadzieję ,że się nie gniewacie...Rozdział w takim układzie jutro...
Pozdrawiam
Vilu :*

niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział 10 "Randki"

Violetta
Właśnie wróciłam ze Studia do domu i zaczynam się szykować na randkę z Leonem.Spojrzałam na zegarek.Co?Już 15!Len będzie tu za dwie godziny ,a je nie wiem w co się ubrać!Teraz naprawdę muszę się szykować.Ubrałam się ,umalowałam i uczesałam.Znów spojrzałam na zegarek jest już prawie siedemnasta.Po chwili usłyszałam dzwonek do.drzwi ,to pewnie Leon.
-Hej!-powiedziałam do Leona ,gdy otworzyłam drzwi
-Cześć ślicznotko!-powiedział i mnie pocałował-Idziemy?
-Tak.-odpowiedziałam-A powiesz mi gdzie idziemy?
-Już ci mówiłem to niespodzianka.-powiedział
-No dobrze.-powiedziałam,splotłam nasze ręce i ruszyliśmy.
Ludmiła
Usłyszałam dzwonek do drzwi ,poszłam otworzyć i zobaczyłam w nich Federico.
-Cześć.-powiedziałam ,gdy otworzyłam drzwi i dałam mu buzi w policzek
-Hej Ludmi.-ospowiedział-Możemy już iść?
-Tak.-odpowiedziałam ,wzięłam torebkę i ruszyliśmy na naszą randkę.
Francesca
Czekam na Marco w Resto gdyż tam się umówiliśmy.
-Hej.-usłyszałam i podniosłam wzrok z nad mojego koktajlu ,a moim oczom ukazał się Marco
-Cześć.-powiedziałam-Idziemy?
-Tak.-odpowiedział-Nie jesteś ciekawa gdzie idziemy?
-Jestem.A powiesz mi?
-Oczywiście ,że nie.
-Hahaha.-powiedziałam i poszliśmy
Violetta
Szliśmy z Leonem już chyna z piętnaście minut aż w końcu doszliśmy nad jezioro ,nad którym byliśmy na naszej poprzedniej randce.Tylko tym razem przy brzegu nie leżał koc piknikowy ,ale przy brzegu stał mały jacht oświetlony czerwonymi światłami.Stanęłam zdziwiona.Czy on przygotował dla mnie randkę na tym jachcie?
-Coś nie tak?-spytał Leon ,a z jego twarzy można było wyczytać troskę
-Nie.-odpowiedziałam-Leon to.dla mnie?
-Oczywiście ,że tak.Dla ciebie wszystko.Idziemy?
-Tak.-powiedziałam i ruszyliśmy w stronę jachtu.Łódka była pięknie przystrojona.Wszędzie były zapalone świeczki ,pewnie to one oświetlały jacht,wokół były rozsypane płatki róż i porozstawiane napoje i przekąski.
-Jesteś wspaniały.-powiedziałam i pocałowałam Leona.
-Poczekaj chwilę ,tylko się trzymaj.-powiedział ,poszedł i odpalił maszynę.
Nie wiedziałam ,że on ma jacht co dopiero ,że umie nim pływać.Po jakiś 10 minutach byliśmy na środku jeziora i Leon wyłączył machinę.
-Piknik czas zacząć.-powiedział i usiadł obok mnie na rozłożonym kocu.
Najpierw siedzieliśmy ,piliśmy koktaile i jedliśmy przekąski przygotowane przez Leona.Było tak wspaniale...Później mój kochany chłopak włączył muzykę i zaczęliśmy razem tańczyć.Po dłuższym czasie dopłynęliśmy do brzegu i jeszcze usiedliśmy na trawie i znów utonęliśmy w rozmowie.
-Violu ,nie musisz iść?-spytał Leon
-A co chcesz żebym sobie poszła?-odpowiedziałam z nutką oburzenia w głosie
-Oczywiście ,że nie chcę.Tylko jest prawie dwudziesta pierwsza...-niedokończył bo mu przerwałam
-Serio już dwudziest pierwsza?Leon muszę iść pa.-powiedziałam dałam mu buzi w policzek i pobiegłam do domu.
Ludmiła
Szliśmy w stronę parku koło studia ,gdy nagle zobaczyłam piękną dorożkę zaprzęgniętą w dwa ,białe konie.
-Zapraszam panią.-powiedział Federico ,złapał moją dłoń i zaprowadził do powozu.
Gdy pomógł mi wsiąść i usiedliśmy w pojeździe dał mi bukiet moich ulubionych kwiatów- żółtych tulipanów.Hmm....Ciekawe skąd wiedział?Przez jakąś godzinę jeździliśmy dorożką po  Buenos Aires aż w końcu zatrzymaliśmy się przed moją ulubioną restauracją.
-Zapraszam panią na kolacje.-powiedział i ruszyliśmy do środka.Było idealnie...Po skończonej kolacji Federico odprowadził mnie do domu i pocałował na pożegnanie.Do końca życia nie zapomnę tego wieczora...
Francesca
Doszliśmy z Marco na śliczną ,dużą polane ,na której było pełno kwiatów ,które pięknie pachniały.Po krótkiej chwili zobaczyłam na łące koc ,a na nim picie,jedzenie ,było tak idealnie...
-To dla nas?-spytałam
-Oczywiście w końcu nasza pierwsza i mam nadzieję nie jedyna randka musi byc idealna.
-Dziękuje.-powiedziałam i dałam mu buzi w policzek ,a on się uśmiechnął.
Siedzieliśmy,piliśmy ,jedliśmy...było wspaniale.Później Marco odprowadził mnie do domu i na porzegnanie pocałował...
------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję ,że wam się podoba.
Bardzo dziękuje za pomysły dotyczące randek.
Proszę o komentowanie.
8 komentarzy=next rozdział
Pozdrawiam
Vilu :*

czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 9 "Ti amo!"

Violetta
Wstałam dzisiaj o trzydzieści minut wcześniej niż zwykle ,bo za pięć minut przychodzi po mnie Leon.Postanowiliśmy ,że przyjdzie po mnie wcześniej tak żeby reszta domowników ,a w szczególności Fede, nie zobaczyli ,że po mnie przychodzi.Zostawiłam im na stole karteczkę ,na której napisałam:
"Poszłam wcześniej do Studia ,ponieważ musiałam coś załatwić.
Violetta".Po jakiś dwóch minutach usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam otworzyć i zobaczyłam w nich Leona.
-Hej.-powiedziałam i go przytuliłam
-Cześć kochanie.-powiedział i złożył na moich ustach delikatny pocałunek-Idziemy?
-Tak.-odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę studia trzymając się za ręce
-Violu...-powiedział
-Tak Leoś?-spytałam bo byłam ciekawa o co mu chodzi
-Może pójdziemy dziś na randkę?-spytał
-Pewnie.-odpowiedziałam-A gdzie?
-To będzie niespodzianka.-powiedział-Słuchaj powiesz dziś maszym przyjaciołom o tym ,że znów jesteśmy razem?-zapytał
-Nie.Powiemy im o tym razem.-powiedziałam i się w niego wtuliłam
-Dobrze.-rzekł Leon-Kocham cię.
-Ja ciebie też.-powiedziałam i go pocałowałam
Po jakiś pięciu minutach drogi byliśmy już przed Studiem.
-Może pójdziemy do Resto po koktaile i zrobimy sobie próbę?-spytał Leon
-Pewnie.-powiedziałam i poszliśmy do Resto ,do którego droga zajęła nam tylko pięć minut.
-O nie.Nie możemy wejść tam razem.-powiedziałam gdy już byliśmy przed kawiarnią
-Dlaczego?-spytał Leon
-Bo tam jest Fran i gdy zobaczy nas razem na pewno się domyśli ,a ja nie chcę żeby dowiedziała się w taki sposób.-wytłumaczyłam
-Ok.To ja pójdę wziąść koktaile ,a ty poczekaj na mnie w studiu,tak?-spytał
-Tak.-odpowiedziałam ,dałam mu buzi w policzek i poszłam.
Leon
Violetta poszła do studia ,a ja wszedłem do Resto.
-Hej Fran.-powiedziałem do odwróconej tyłem dziewczyny ,gdy doszedłem do baru.
-Uhhh.-powiedziała przez zęby-Co zamawiasz?
-Poproszę dwa koktaile z malin na wynos.-powiedziałem
Po jakiś pięciu minutach Francesca przyniosła moje zamówienie ,a ja poszedłem do Studia.
-Już jeste.-powiedziałem wchodząc do sali Beto ,w której była Viola-Zaczynamy próbę?
-Tak.-odpowiedziała i zaczęliśmy próbę.Po jakiś 15 minutach próby nasza piosenka wychodziła nam naprawdę idealnie.
-Leon zaraz będzie lekcja chyba musimy iść.-powiedziała gdy skończyliśmy
-No dobrze.-powiedziałem i ją pocałowałem ,a ona się uśmiechnęła
-Ja idę.Pa!-powiedziała ,dała mi buzi w policzek i poszła.
Violetta
Tak się cieszę ,że ja i Leon znów jesteśmy razem.Chciałabym mówić wszystkim na około jaka jestem szczęśliwa.
-Cześć wam.-powiedziałam gdy podeszłam do moich przyjaciół
-Hej Violu ,co to za uśmiech na twarzy?-spytała Fran.Upss muszę coś wymyśleć.
-A co nie mogę mieć dobrego humoru?-odpowiedziałam jej pytaniem na pytanie
-Możesz oczywiście ,że możesz.Chodźcie na zajęcia.-powiedziała Fran i ruszyliśmy na zajęcia.
Francesca
Po zajęciach Marco poprosił mnie o rozmowę.
-Hej jak tam?-powiedział
-Dobrze.-odpowiedziałam zatracając się w jego oczach
-Słuchaj tak sobie pomyślałem może pójdziemy dzisiaj gdzieś?-spytał chłopak ,a ja zrobiłam się bardzo szczęśliwa.
-Ja i ty?W sensie ,że na randkę?-zaczęłam dukać coś bez ładu i składu
-Yyy,no tak.-powiedział ,a ja myślałam ,że zaraz eksploduję z nadmiaru szczęścia
-Pewnie.-powiedziałam ,a on mnie przytulił ,w jego ramionach było tak bosko.
Ludmiła
Siedziałam na ławcę przed Studiem gdy nagle obok mnie usiadł Federico ,a moje serce zabiło szybciej.
-Słuchaj Ludmi muszę ci coś powiedzieć.-powiedział ,a ja byłam bardzo ciekawa o co chodzi
-No to słucham.-powiedziałam patrząc wprost w jego oczy
-Ti amo Ludmiła Ferro*!-powiedział
-Słucham?Federico wybacz ,ale nic nie zrozumiałam.-powiedziałam
-Ludmi odkąd cię poznałem nie mogę przestać o tobie myśleć.Cały czas mam cię przed oczami i nie mogę o tobie zapomnieć.Ludmiła kocham cię!-powiedział ,a ja poczułam motylki w brzuchu
-Fede...-zaczęłam ,ale  mi przerwał
-Jeśli nie czujesz tego samego do mnie to...-powiedział ,ale przerwałam mu pocałunkiem
-To znaczy?-spytał
-Tak.-odpowiedziałam
-No to Ludmiło czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na randkę?-spytał
-Tak.-odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę parku.

-----------------------------------------------------------------------------------------
*Kocham cię Ludmiło Ferro!
Mam nadzieję ,że wam się podoba.Kolejny rozdział jutro.A teraz piszcie gdzie Ludmi i Federico mają iść na randkę ,a gdzie Marcessa ,bo jeśli chodzi o Leonette to już mam pomysł gdzie pójdą.
8 komentarzy=next rozdział
Pozdrawiam
Vilu :*

środa, 10 lipca 2013

Rozdział 8 "Piosenka"

Violetta
Diego mnie pocałował ,ale tego nie odwzajemniłam.
-Co ty robisz?-powiedziałam przez łzy ,ponieważ gdy to zrobił od razu przypomniał mi się Leon.
-Jak to co ,poprawiam ci humor.-odpowiedział
-Nie rób tego więcej!-krzyknęłam i wybiegłam z sali ,a później ze Studia.
Biegłam jak najszybciej do domu gdy nagle wpadłam na kogoś.
-Przepraszam.-powiedziałam ,ale nie podniosłam wzroku aby zobaczyć na kogo wpadłam
-Nic nie szkodzi.-powiedziała osoba ,na którą wpadłam ,od razu poznałam ten głos
-Leon...-powiedziałam ,a on podniósł moją mokrą od łez twarz.
-Płakałaś?-spytał-Pomóc ci jakoś?
-Tak...zostaw mnie samą!-krzyknęłam i pobiegłam ,a z moich oczu leciało coraz więcej łez.
*Następnego dnia*
Właśnie idę do Studia i myślę o wczorajszym dniu.Myślę o tym co zrobił Diego i jak bardzo w tej chwili chciałabym mieć przy sobie Leona.Nie stop Viola on cię zranił ,całował się z inną i to przez niego płakałaś.Ale ja go kocham ,jest dla mnie całym światem...
-Hej Vilu.-z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Cami
-Hej Cami.-powiedziałam
-Idziemy na zajęcia?-spytała
-Tak ,chodźmy.-odpowiedziałam
*Na zajęciach z Angie*
-Witajcie!-powiedziała Angie wchodząc do sali-Pomyślałam ,że skoro nasz ostatni projekt w parach nie doszedł do skutku to zrobimy podobne zadanie tylko ,że musicie napisać piosenkę o miłości.
-A kto dobiera pary?-spytała Ludmi
-Pary będą takie same jak ostatnio tylko zdrobnymi wyjątkami ,ponieważ Isabel nie będzie jeszcze przez tydzień ,a Diego też nie ma to Leon i Violetta będą rezem w parze.-powiedziała Angie ,a we mnie było mnóstwo różnych uczuć.Szczęście i smutek,podekscytowanie i strach.-Pamiętajcie każdy musi wykonać to zadanie ,ponieważ jeśli nie to nie zaliczy semestru.Za tydzień będziecie prezentować waszę piosenki w Resto bandzie.A teraz dziękuje za zajęcia.
-Violetto ,co robimy z naszą piosenką?-usłyszałam głos Leona
-Mam już zaczęty tekst ,który dobrze będzie pasował do tematu zadania.Dziś go dokończę i jutro ci go dam ,a ty stworzysz do niej muzykę.Co ty na to?
-Jak dla mnie spoko.-powiedział
-Dobra ja już idę cześć.-powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia ze Studia.
-Violetta...-usłyszałam jeszcze głos Leona ,ale nie zwracałam na niego uwagi tylko szłam dalej.
*trzy dni później*
Zaraz z Leonem robimy pierwszą wspólną próbę.Nie wiem jak wyjdzie mam nadzieję ,że nie będzie za dużo tych prób ,ponieważ boje się ,że znów się do niego przyzwyczaję.W sumie tak bardzo za nim tęsknie...
-Możemy zaczynać?-usłyszałam głos Leona ,który właśnie wszedł do sali
-Tak.-odpowiedziałam i zaczęliśmy śpiewać naszą piosenkę.Przez całą zqrotkę mimo ,że stałam przy keybordzie starałam się nie patrzeć na Leona.Teraz refren ,a ja uległam i spojrzałam w jego oczy.
Quiero  mirarte
Quiero  sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a ti
Pues amor es lo que siento
Eres todo para mi
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito
Pues lo que siento es
Amor.
Resztę piosenki śpiewaliśmy patrąc sobie w oczy przez tą chwilę poczułam się jak dawniej.
-Violetto muszę z tobą porozmawiać.-powiedział chłopak gdy skończyliśmy śpiewać
-Leon...-powiedziałam
-Proszę daj mi to powiedzieć i nie przerywaj mi ,dobrze?-spytał
-Tak.-odpowiedziałam
-Otóż Violu to z Larą to było totalne nieporozumienie to ona mnie pocałowała ,a ja tego nie chciałem.Kocham cię Violetto i zrobię wszystko żebyś znów ze mną była i żebyś była szczęśliwa.-gdy to powiedział po moim poiczku zaczęły spływać łzy ,nie były to jednak łzy smutku to były łzy szczęścia ,że to ta cała Lara pocałowała Leona ,a nie on ją i że on mnie tak bardzo kocha.Nic nie powiedziałam tylko się do niego przytuliłam tak bardzo mi tego brakowało.
-Ja też cię kocham.-powiedziałam mu do ucha
-To...-powiedział i mnie póścił-Będziesz znów moją dziewczyną?
-Oczywiście ,że tak.-powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję
-Kocham cię.-powiedział i mnie pocałował ,a ja oddałam pocałunek.
-Ja też cię kocham.-odpowiedziałam i ruszyliśmy w strone parku tzymając się za ręce...

-----------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję ,że się podoba miał być wczoraj ,ale niestety nie miałam czasu.W następnym rozdziale rozwinę wątki reszty bohaterów ,ale nie zabraknie pogodzonej Leonetty.Proszę o komentowanie.
7 komentarzy=kolejny rozdział
Pozdrawiam
Vilu :*


 

poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 7 "Powrót do Studia"

Violetta
Obudziłam się rano i leżałam w łóżku myśląc o tym jak bardzo Leon mnie zranił.Nie miałam ochoty iść dziś do Studia zbyt źle się czułam.Wziełam mojego tableta podłączyłam do niego słuchawki i słuchając Te creo myślałam jak kiedyś napisałam tą piosenkę dla Leona gdy śpiewałam mu ją zatracona w muzyce i jego oczach w tedy nic na świecie nie miało znaczenia.Tylko ja,on ,my...Gdy piosenka się skończyła usłyszałam dźwięki kolejnej tak dobrze mi znaniej.Potem jeszcze te słowa mówiące o jego miłości do  mnie.
-Podemos pintar ,colores al alma...-zaczęłam śpiewać ,ale gdy przypomniałam sobie chwilę gdy śpiewałam tą piosenkę z Leonem po moich policzkach zaczęły spływać tysiące łez.
-Mogę wejść?-usłyszałam głos ,to był Federico
-Tak.-powiedziałam ocierając łzy
-Hej ,idziesz dziś do Studio?-zapytał mnie
-Nie ,zrobię sobie jeszcze kilka dni przerwy ,żeby odreagowć.-odpowiedziałam
-Dobra to pa.-powiedział i wyszedł ,a ja znów się rozpłakałam.
Ludmiła
Stoję z resztą naszych przyjaciół na korytarzu Studia i rozmawiamy.
-Cześć Federico.Jak tam Viola?-spytałam
-Hej.Vilu nadal jest załamana powiedziała ,że zrobi sobie jeszcze kilkudniową przerwe.
-Biedna...A teraz wubaczcie ,ale muszę iść coś załatwić.-powiedziałam i poszłam w stronę Leona ,który właśnie wszedł do Studia-Ty!Ty wredny,samolubny egoisto!!!-zaczęłam na niego krzyczeć-Jesteś z siebie zadowolony ona tak cię kochała ,a ty co?Mówiłeś jak bardzo ją kochasz ,a tak ją potraktowałeś!-po tych słowach zaczęłam okładać go torebką ,ale przerwał mi dzwonek na zajęcia-Masz szczęście ,uratował cię dzwonek.-dokończyłam już spokojniejszym tonem i poszłam z naszą paczką na zajęcia.
*Zajęcia z Angie*
-Dzień dobry.Słuchajcie mam dla was wiadomość.-powiedziała Angie ,gdy weszła do klasy-Nasze zadanie w parachnzostaje odwołane.
-Dlaczego?-spytałam się
-Już wam mówię otóż dzwonili do mnie rodzice Isabel i poinformowali mnie ,że Isabel nie będzie w szkole przez dwa tygodnie ,ponieważ musiała wyjechać.Oraz jeszcze przez jakiś tydzień w szkole niebędzie Violetty ,ponieważ dzwonił do mnie jej tata i powiedział ,że ma zapalenie płuc.-Gdy Angie to powiedziała cała nasza paczka spojrzała na Federico ze zdziwionym wzrokiem,a on lekko tak ,żeby nikt nie zauważył poruszał przecząco głową.Reszta zajęć minęła nam na śpiewaniu naszych piosenek.
*Tydzień później*
Violetta
Dzisiaj idę do Studia pierwszy dzień po mojej przerwie.Przez ten tydzień prawie cały czas płakałam zastanawiając się dlaczego Leon mi to zrobił.No ,ale dość myślenia o tym idę teraz na śniadanie.
-Dzień dobry.-powiedziałam schodąc po schodach
-Dzień dobry.-odpowiedzieli mi domownicy.Reszta śniadanie minęła w ciszy ,a później udałam się z Federico do Studia.
-Jak się czujesz?-spytał Federico
-Nijak.-odpowiedziałam
-Nie przejmuj się.-powiedział i mnie przytulił
-Dziękuje.-powiedziałam i zauważyłam ,że już jesteśmy pod Studiem
-Violu ,możemy porozmawiać.-powiedział Leon ,który przed chwilą pojawił się obok nas.Gdy go usłyszałam i zobaczyłam jego piękne ,brązowe oczy ,które jak cały Leon tak bardzo mnie skrzywdziły po moich policzkach zaczęły spływać tysiące łez.
-Zostaw mnie!!!-krzyknęłam przez łzy i pobiegłam do Studia.
*Po zajęciach*
Przez wszystkie zajęcia nie mogłam się na niczym skupić już naprawdę nie wiem co mam robić.
-Hej przeszkadzam?-zapytał Diego wchodząc do sali Beto ,w której aktualnie przebywałam.
-Nie.-powiedziałam ,ale nie jestem w tej chwili dobrym kompanem.
-A co się stało?-spytał
-Nie chcę o tym mówić.-odpowiedziałam
-Dobrze ,a ja mam coś na poprawę humoru.-powiedział i włączył podkład do "Yo soy asi" i zaczęliśmy śpiewać.Gdy skończyliśmy śpiewać Diego stał tak blisko mnie ,złapał mnie w pasie i pocałował...
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiem jak wyszedł pisałam go na szybko bo ciągle coś.Jeśli chodzi o Leonette to niedługo się pogodzą.Proszę nie zabijajcie mnie za tego Diega ,ale muszą być zwroty akcji.Proszę o komentowanie!
Pozdrawiam
Vilu :*

niedziela, 7 lipca 2013

Rozdział 6 "Zmartwienie przyjaciół..."

Violetta
Obudziłam się rano ,ale nie miałam ochoty wstawać z łóżka ,a tym bardziej iść do Studia.Po jakiś 10 minutach leżenia w łóżku do moich oczu znów zaczęły napływać łzy.Leżałam,płakałam i myślałam dlaczego Leon mi to zrobił?Dlaczego tak mnie zranił?Z moich rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-Kto tam?-zapytałam przez łzy
-Violu ,to ja Angie mogę wejść?-odpowiedziała
-Tak.-powiedziałam pociągając nosem
-Jak się czujesz?-zapytała gdy weszła
-Źle.-odpowiedziałam krótko
-A idziesz dziś do Studia?-zapytała
-Nie.-odrzekłam
-Dobrze to ja coś wymyślę.-powiedziała
-Dziękuje Angie.-powiedziałam i ją przytuliłam
-Za co mi dziękujesz?-spytała
-Za to ,że nie pytasz co się stało tylko mnie pocieszasz.-wytłumaczyłam
-Nie ma za co ,a teraz idę bo muszę się szykować do Studia.-powiedziała i wyszła ,a ja znów zaczęłam płakać.
Federico
Właśnie siedziałem w kuchni i piłem sok myśląc o tym co takiego Leon zrobił Vilu ,że jest taka załamana.W tym momencie do kuchni weszła Angie
-I co z nią?-zapytałam wiedząc ,że była u Vilu
-Źle siedzi na łóżku i płacze.-powiedziała-Federico może ty wiesz co się stało?
-Nie bardzo ,wiem tylko ,że chodzi o Leona.-odpowiedziałem i ruszyłem w stronę Studia.Co za głupia sytuacja muszę jakoś pocieszyć Vilu.Na dodatek to musiało się zdażyć teraz ,chciałam gdzieś zaprosić Ludmiłę ,bo bardzo mi się spodobała ,ale w takiej sytuacji będe musiał poczekać.Z moich rozmyśleń wyrwał mnie fakt ,że doszedłem już do Studia.
-Hej Fede ,a gdzie Vilu?-przywitała mnie Ludmi kiedy podszedłem do naszych przyjaciół
-Violi dzisiaj i pewnie w najbliższym czasie nie będzie.-powiedziałem
-Dlaczego?-zapytała Cami z jej i twarzy innych można było wyczytać ,że się zmartwili.
-Przez niego.-powiedziałem i podeszłem do Leona ,który właśnie wszedł do Studia-I co jesteś z siebie dumny?Nie wiem co zrobiłeś Violi ,ale ona przez ciebie cały czas od wczoraj płacze!
-Leon co ty zrobiłeś ?-spytał Maxi ,którego mina zresztą tak jak innych wyrażała oburzenie i złość ,a zarazem ciekawość
-Nie  ważne.-powiedział i odszedł
-Federico,co on zrobił?-spytał mnie Marco
-Sam nie wiem ,chodźcie na zajęcia.-odpowiedziałem i poszliśmy
*Po wszystkich zajęciach*
Ludmiła
Strasznie martwie się o Vilu ,ciekawe co zrobił Leon.A ja myślałam ,że ona jest dla niego tak ważna ,że w życiu by jej nie zranił.
-Dziewczyny ,a może pójdziemy do Violi?-spytałam
-Jestem za.Może dowiemy się o co chodzi z Leonem.-odpowiedziała mi Fran
-No to chodźmy.-dodała Cami i ruszyłyśmy w stronę domu Violetty.Po jakiś 10 minutach doszłyśmy do domu Violetty.
-To kto dzwoni?-spytałam
-Ty.-odpowiedziały chórem i schowały się za dużą doniczkę.Czasem nie wiem czy mam się śmiać czy płakać gdy one coś odwalą.Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi ,które nie otwierały się przez jakieś 5 minut więc znów chciałam zadzwonić lecz w tym momencie drzwi się otworzyły i stał w nich Federico.
-Hej Fede ,my do Violi.-powiedziałam
-My?-zapytał widocznie był zdziwiony widząc tylko mnie
-Tak.-powiedziałam patrząc na niego ,a później na donicę za którą chowają się dziewczyny-Dziewczyny wyłaście zza tej donicy.-powiedziałam ,a one posłusznie opuściły swoją kryjówkę
-Wchodźcie.-powiedział Federico-Vilu jest w swoim pokoju.
-Dobra dzięki.-powiedziałam i poszłam z dziewczynami do pokoju Violi.
-Dobra pukamy.-powiedziała Cami i zapukała
-Kto tam?-usłyszeliśmy cichy głos wypowiedziany przez łzy
-Dziewczyny ,możemy wejść?-spytałam
-Tak.-odpowiedziała
Weszłyśmy do pokoju Vilu i zastałyśmy ją siedzącą wśród zapłakanych chusteczek i zdjęć jej i Leona.
-Hej Violu.Nie chcemy naciskać ,ale pamiętaj możesz nam opowiedzieć co się stało ,będzie ci wtedy lżej.-gdy to powiedziałam Violetta opowiedziała nam  wszystko.Po prostu w tej chwili mam ochotę udusić Leona.Posiedziałyśmy u Violi do wieczora i rozeszłyśmy się do domów.
--------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuje za motywujące komentarze pod poprzednim rozdziałem.Nie wiem jak wyszedł rozdział według mnie jest nudny jak flaki z olejem.Od poniedziałku do piątku postaram się codziennie dodać 1 rozdział ,ale nie wiem jak mi to wyjdzie bo jadę do babci i nie wiem czy będe miała czas ,ale się postaram.Gdy będzie rozdział to nie wiem jak wyjdzie ,bo będzie pisany na telefonie więc mogą być jakieś drobne literówki.Ale nie przejmujcie się bo rozdziały będą, tylko może krótsze.Proszę o komentowanie.
Pozdrawiam
Vilu :*

Rozdział 5 "Pocałunek..."

Violetta
Po jakiś 10 minutach drogi doszłam na tor motocrossowy            
,na którym jeździ Leon i...zobaczyłam go całującego się          
 z jakąś dziewczyną.W tym momencie cały mój świat się
zawalił Leon-miłość mojego życia całuje się z inną.
Po moich policzkach spływały tysiące łez ,których
 nie mogłam powstrzymać.
-Leon jak mogłeś!!!-powiedziałam i pobiegłam do domu.
Leon
-Violetta poczekaj!-krzyknąłem
-Nie!!!-krzyknęła i pobiegła ,a ja wróciłem do Lary
-Co ty zrobiłaś?!-krzyknąłem
-A co nie podobało ci się?-powiedziała i zaczęła się do mnie zbliżać
-Nie!!!-powiedziałem i odszedłem
Violetta
Wbiegłam szybko do domu i ruszyłam w stronę schodów
-Hej Violu jak minął dzień?-zapytał tata ,który rozmawiał z Angie
-Okropnie!-krzyknęłam przez łzy, pobiegłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi na klucz.
Wzięłam mój pamiętnik i zaczęłam z niego wyjmować zdjęcia ,na których jest Leon.
                   

        

            
Przy każdym z tych zdjęć do moich oczy napływało coraz więcej łez napływało do moich oczu.Zrzuciłam wszystkie zdjęcia na podłoga i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.Po pewnym czasie usłyszałam pukanie do drzwi
-Kto tam?-zapytałam przez łzy
-Violetto to ja tata proszę otwórz.-odpowiedział
-Nie!-powiedziałam
-Dobrze to słuchaj ja i Ramallo jedziemy na spotkanie ,Angie gdzieś poszła ,a Olga jest na zakupach.Więc ty i Federico zostajecie sami ,dobrze?-zapytał
-Tak.-powiedziałam
Gdy tata poszedł przekręciłam klucz w drzwiach ,bo skoro go nie ma to nie wejdzie do mojego pokoju.Po jakiś pięciu minutach znów usłyszałam pukanie.
-Kto tam?-spytałam
-Federico,mogę wejść?
-Tak ,jest otwarte.-powiedziałam
-Hej!-powiedział-Co się stało?-zapytał
-Nie chcę o tym mówić.-odpowiedziałam
-Ok.Ale chodzi o Leona prawda?-powiedział zbierając zdjęcia ,a ja nic nie powiedziałam tylko pokiwałam głową i jeszcze mocniej się rozpłakałam-No już nie płacz.Chodź pójdziemy zjeść obiad ,który przygotowała Olga zanim wyszła.
-Dobra.-powiedziałam i poszliśmy na dół
Jedliśmy ,a Federico starał się mnie rozśmieszyć ,ale mu nie wychodziło.Po jakiś 10 minutach usłyszałam trzaśnięcie drzwiami myślałam ,że wróciła Olga ,ale to był Leon.
-Violu możemy porozmawiać?-zapytał ,a ja jeszcze bardziej się rozpłakałam
-Zostaw ją.-powiedział Federico-Wystarczająco ją skrzywdziłeś.A teraz wyjdź.Sam znajdziesz drzwi czy mam ci pomóc?
-Dobra. Violu tylko pamiętaj ,że cię kocham.-powiedział i wyszedł ,a ja pobiegłam do pokoju i jeszcze mocniej zaczęłam płakać.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział dzisiaj być może jeszcze jeszcze jeden.Proszę o komentowanie moich rozdziałów ,bo wyświetleniem jest już ponad 800 ,a komentarzy tylko 10 i zastanawiam się czy dalej pisać tego bloga.
Pozdrawiam
Vilu